20 kwietnia
2018 roku Szkolne Koło turystyczne wyruszyło ponownie na wędrówkę. Tym razem
wzięliśmy udział w 36. Rajdzie Szlakiem Miejsc Pamięci Narodowej zorganizowanym
przez Oddział Miejski PTTK w Radomiu. Piękny kwietniowy poranek powitał nas
słońcem i bezchmurnym niebem. Wspaniale było wyjść poza szkolne mury, aby
nauczyć się czegoś w terenie – w końcu każdy rajd, to lekcja: czasem więcej
jest biologii, czasem geografii, zawsze coś z historii. Bywa też technika
(wszelkie wynalazki ułatwiające wędrówkę) oraz wiele godzin wuefu. Jest
liczenie – godzin i kilometrów. Jest język polski, choć bywają też inne języki.
Jest muzyka i każdy rodzaj sztuki. Szkoła niemal idealna ;)
Przewodnikiem na trasie rajdu był Pan Łukasz Sobol – określany przez niektórych mianem „chodzącej encyklopedii”. Wędrówka rozpoczęła się na kwaterach wojskowych na cmentarzu w Kozienicach. Tu – najpierw przy mogiłach żołnierzy II wojny światowej, a potem przy mogiłach legionistów, uczniowie wysłuchali opowieści o walkach narodowo-wyzwoleńczych, które toczyły się w okolicy Radomia.
Opowieści te towarzyszyły nam cały czas,
gdyż w Puszczy Kozienickiej wiele jest śladów bohaterskiej walki w obronie
wolnej Ojczyzny. Uczestnicy Rajdu mieli okazję odwiedzić jeszcze cmentarz
wojenny z I wojny światowej w Stanisławicach. Ta leśna nekropolia to miejsce
wiecznego spoczynku nieznanych żołnierzy armii rosyjskiej i austriackiej poległych
podczas walk na przełomie lat 1914-1915. Kolejnym przystankiem był teren bitwy
z września 1939 r., gdzie polegli żołnierze 31. Pułku Strzelców Kaniowskich.
Historii pułku wysłuchaliśmy przy głazie upamiętniającym to wydarzenia – jednym
w wielu znaczących szlak wojenny w okolicach Augustowa.
Oprócz wspomnień wojennych trasa obfitowała także w doświadczenia przyrodnicze. Podróżnicy mogli także podziwiać piękno pól, łąk oraz oczywiście puszczy. Zobaczyliśmy piękne bociany, z których jeden przeleciał tuż nad naszymi głowami. Spod stóp, co chwila uciekały nam jaszczurki, które tak jak my, chętnie wygrzewały się na słońcu. Na skraju lasu przemknęła też sarna, a przez chwilę ze ścieżki obserwował nas zając – jakby nie do końca pewny czy uciekać, czy przyłączyć się do wesołej kompanii.
Był też bliski kontakt z naturą – przeprawa przez nieco
podmokły teren w środku lasu zakończyła się dla Zuzi Wojcieszak utratą buta,
który utknął w bagnistym podłożu. Na szczęście udało się wyłowić zgubę i Zuzia
kontynuowała wędrówkę bogatsza o niecodzienną przygodę. Po spacerze przez pełne
niespodzianek ścieżki leśne wkroczyliśmy na szerokie drogi gospodarcze, które
nieco utrudniają bezpośrednie obcowanie z przyrodą. Tym razem nie zagłębialiśmy
się w Rezerwat Zagożdżon, który minęliśmy podążając do mety rajdu. Ale Ci,
którzy byli w tych okolicach na rajdzie jesiennym, znają już dorodny 350-letni dąb
szypułkowy Zygmunt August, który wznosi się dumnie na terenie rezerwatu.
Kilkugodzinna
wędrówka zakończyła się na przy Gościńcu Królewskim, obok szkółki leśnej,
gdzie zorganizowane zostało ognisko. Można było wypocząć, zjeść pieczoną
kiełbaskę oraz… wziąć udział w wyścigach konnych zorganizowanych przez
dziewczyny z 5B ;)
Dzień był
udany. Pogoda dopisała. Kierownik Rajdu – Pan Dariusz Mrozowicz podziękował za
udział – rajd reaktywowano po dwuletniej przerwie i możemy być dumni, że udało
się to dzięki naszemu kołu. Do szkoły dotarliśmy bezpiecznie dzięki firmie
transportowej ABEN-TUR – kierowca Pan Dariusz Bednarski już wielokrotnie
udowodnił nam, że jest mistrzem kierownicy. Wszystko, co wydarzyło się podczas
36. Rajdu Szlakiem Miejsc Pamięci Narodowej było doskonałe. Oby więcej takich
wypraw.