SKT w sercu Puszczy Kozienickiej


Ach, co to był za rajd…
- SKT w sercu Puszczy Kozienickiej

III rata XXVI Jesiennego Rajdu na Raty – 18.11.2017

 

Tylko najodważniejsi  - i najodporniejsi – turyści z PSP 31 stawili się 18 listopada na starcie III raty Jesiennego Rajdu na Raty, organizowanego przez Oddział Miejski PTTK w Radomiu. Po przeżyciach II Niespodziewanego Rajdu (tydzień wcześniej), grupa pasjonatów spacerowania nieco się skurczyła, ale i tak byliśmy tradycyjnie najsilniejszą grupą prowadzoną przez wspaniałego przewodnika Pana Jana Karola Walczaka. Ci, co nie chcieli lub nie mogli – niechaj żałują ;)

Początek rajdu wyznaczono w okolicach Augustowa. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że to znana trasa. Przemieszczaliśmy się mało znanymi przeciętnym turystom ścieżkami. Swoje podwoje otwierały przed nami Rezerwaty – Zagożdżon, Trzy Dęby, Załamanek. Były bory jodłowe, grądy
i czego tylko dusza miłośnika lasu zapragnie. Ale po kolei…

Pierwszy „ach” wydobyli z siebie zaskoczeni najmłodsi turyści, kiedy Karol (który obchodził
w tym roku 50-lecie zdobycia uprawnień przewodnickich) kazał im mówić do siebie po imieniu. Tak to już bywa na szlaku, że ważne to, co łączy, nie to, co nas różni. To była pierwsza lekcja, jaką uczniowie otrzymali od doświadczonych turystów.

„Ach” drugi usłyszeliśmy, kiedy po niezwykłych opowieściach o czartach, czarownicach
i dobrych leśnych duszkach okazało się, że jeden taki duszek przyłączył się do naszej grupy! To tu, to tam, nagle i niespodziewanie w ciągu całej trasy pojawiał się przy dzieciakach mały śmieszny psiak. Pan Karol od razu rozpoznał w nim skrzata, który pod psią postacią postanowił bezpiecznie przeprowadzić wędrowców przez puszczę. Skrzat-psiak ochrzczony został Romkiem i z pewnością nie żałował, że wybrał się w podróż z turystami – każdy chętnie dzielił się kanapkami, a nawet pieczoną kiełbaską.

Nie dało się uniknąć okrzyku zachwytu, gdy stanęliśmy „u stóp”, a w zasadzie korzeni dębu, będącego pomnikiem przyrody. Zygmunt August to dąb szypułkowy o obwodzie 5,30 m, pierśnicy 102 cm i wysokości 28 m. Jego wiek szacuje się na ok. 350 lat. Ten pomnikowy dąb jest wyjątkowy ze względu na imponujący, potężny i strzelisty pień. Nazwany na cześć króla Zygmunta Augusta, który przyczynił się do powstania Kozienic  i rozwoju regionu. W czasie postoju usłyszeliśmy kolejne legendy o tych, którzy przemierzali Puszczę Kozienicką setki lat przed nami. Karol zachęcał wszystkich do wsłuchiwania się w pieśń lasu, w której da się usłyszeć o nieznanych podróżnikach, walecznych bohaterach i innych. Któż bowiem, jak nie wiekowe drzewa zna historię puszczy?

Droga do kolejnego postoju była wyboista. Było przechodzenie przez strumyki, pokonywanie powalonych drzew. Same atrakcje godne kolejnych „achów”. Chwilę wytchnienia znaleźliśmy przy ognisku. A potem było coraz piękniej. Pojawiło się słońce, które wyczarowywało w lesie niezwykłe barwy i tajemnicze cienie. Powędrowaliśmy wśród mokradeł. Karol snuł opowieści o duszach zwiedzionych przez czarownice. Woda błyszczała magicznie. Trudno wyrazić „ach” słowami… ;) To trzeba zobaczyć – w galerii zdjęć.

Ostatni „ach” usłyszeć się dało, kiedy strudzeni, choć oczarowani wędrowcy dotarli do pomnika… pszczoły! Dość imponujący owad zdobi miejsce postojowe w okolicach Rezerwatu Załamanek. Z tablic informacyjnych można dowiedzieć się wiele o historii bartnictwa w Puszczy Kozienickiej. To ciekawostka warta zobaczenia.

Trudno było rozstać się z tym niezwykłym miejscem. Trudno było opuścić leśnego duszka Romka. Być może to dzięki niemu ta jesienna wyprawa była taka udana. Było pięknie – dopisała pogoda, trasa była malownicza, towarzysze wędrówki - jak zawsze - życzliwi, a Pan Karol – w swoim żywiole. Czekamy na więcej… w sezonie zimowym J

Opublikowano: 18.11.2017

Autor:

Katarzyna Kamańczyk
Publiczna Szkoła Podstawowa nr 31 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Radomiu ul. Biała 6, 26-600 Radom
Suma wejść: 607059

Projekt i wykonanie Centrum Reklamy nmedia